sobota, 23 listopada 2013
qualia - Activity
Genialne bywa najczęściej proste i niepozorne - taka oto myśl zawitała w mej głowie, gdy po raz drugi, wciąż z lekkim niedowierzaniem, wysłuchałem całości tego znakomitego albumu.
Zaczęło się od leniwego przeglądania nowości na bandcamp.com. Urocza okładka (mam słabość do retro informatyki) zachęciła do krótkiego rzucenia uchem i... przepadłem. Qualia to, tak właściwie, nie wiadomo kto, ale muzykę produkuje smakowitą. Każda kompozycja wrzeszczałaby RETRO na prawo i lewo gdyby nie fakt, że wrzeszczenie do niej nie pasuje. Niemal ambientowe stonowanie, w połączeniu z relaksującą, pomysłową, nieskomplikowaną melodyką i bujającą rytmiką, kojarzy się ze starymi filmami o zbuntowanych, komputerowych inteligencjach, z baaardzo wczesnymi wizualizacjami trzy-de oraz szaro-beżowymi obudowami sprzętu. Alternatywna ścieżka dźwiękowa do słynnego obrazu o cyfrowym życiu i świecących dyskach na plecach? Jak najbardziej.
Za album można zapłacić dowolną sumę, więc, naturalnie, zachęcam do wpłacania jak największej. Warto, chociażby za samo "Bandwidths". Idźcie i płaćcie za to wszyscy.
Labels:
qualia,
recenzje muzyki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 comments:
Prześlij komentarz