niedziela, 22 maja 2016

Radiohead - A Moon Shaped Pool


Jeśli mnie pamięć nie myli, Thom ostatni raz krzyczał na nas przy okazji dodawania dwa i dwa. Radiohead jako zespół z kolei krzyczeli ostatnio na tęczowej płycie. No a potem przestali.
Zmiana w brzmieniu kolejnych albumów zespołu ma znamiona dorastania. Zaczyna się od młodzieńczej energii, by w wieku nastoletnim wejść w okres buntu i fascynacji rzeczami zakazanymi, dalej otrzeć się o stany mroczne i depresyjne, wskoczyć na chwilę do pociągu niezadowolenia z rządów świata, rozprawić się z nostalgiami i starymi kasetami VHS, wreszcie odnaleźć własną dojrzałość niczym stare drzewo, co niejedno już widziało. Gdzie zatem jesteśmy teraz? Odpowiedź jawi się teledyskiem do piosenki "Daydreaming". Thom wygląda na starego i zmęczonego, oślepionego światłem słonecznym. Codzienne życie to już tylko tło podróży, której finał czeka nie wśród cywilizacji, a w pierwotnej scenerii ognia i lodu. Radiohead nie gra już i nie śpiewa dadaistycznym buntem i zawoalowanymi metaforami. "A Moon Shaped Pool" oferuje muzykę dojrzałą i wysublimowaną, która prędko przecieka przez uszy, jeśli nie poświęcić jej dość uwagi. Nie ma tu krztyny krzyku, hałasu, nie ma kakofonii dźwięków i znaczeń, nie ma pośpiechu. To proste piosenki ludzi, którzy wiedzą o świecie znacznie więcej, niż wiedzieli kiedyś.
Ale piosenki to coś więcej, niż głosy i słowa, to również muzyka. Z pozoru prosta i melodyjna, daje co chwila znać, że w tle czai się coś głębszego, mroczniejszego. Nawet końcowe, skądinąd znane już, "True Love Waits" przestało być młodzieńczym zawodzeniem z gitarą solo w tle, zamiast tego rozabstrakcyjnionym fortepianem kreując obraz nie tyle niepokojący, co zachęcający do zastanowienia, refleksji. Radiohead nie eksperymentują już, na tym etapie swojej kariery podporządkowują narzędzia i umiejętności założonemu celowi, zamiast szafować formami, teksturami.
Przyznam, że podoba mi się taka muzyka. Bez przebojowości, nieintensywnie eksplorująca część tematów, o których zespół chciałby swoim słuchaczom zaśpiewać, raczej nie wzbudzi porywających uczuć. Na pewno jednak zapewni wiele, wiele fascynujących przesłuchań, podczas których co chwila słychać nowy dźwięk, nowe współbrzmienie, nowe znaczenie. Eksplorujmy, próbujmy zrozumieć - na kolejną taką okazję z pewnością długo poczekamy.

 
 
Copyright © uchem po fali
All images belong to their respective owners.
Blogger Theme by BloggerThemes